I pewnego dnia powiedziałam dość. Nie da się wyeliminować jej z życia zupełnie, bo dziś wszystko jest nafaszerowane chemią. Jednak - wyeliminowałam ją ze wszystkiego, co używam do skóry, proszki zastąpiłam naturalnym mydłem, płyn do płukania - octem z olejkami eterycznymi, a jedzenie staram się nie tylko hodować we własnym ogródku, ale również kupować to, które chemicznie jest najmniej nafaszerowane.
Naturalne kosmetyki do ciała sprawdziły się u mnie idealnie - wszystkie problemy zniknęły. I pewnego dnia dorosłam do decyzji, że moje psy, chemią traktowane również nie będą.
Tak powstało mydło dla psów. Zupełnie naturalne, na bazie olei i ziół z dodatkiem olejków eterycznych - tych, które nie zaszkodzą psom i w ilości naprawdę znikomej, ale skutecznej.
Pierwsza kąpiel psa w moim mydle, była naprawdę ciekawym doświadczeniem. Mydło pieni się mniej niż chemiczny szampon, ale... Sierść mopsa po umyciu takim mydłem jest mega miękka, delikatna i puszysta. Skóra psa również się poprawiła.
Cena mydła jest niższa, niż najtańszego szamponu dla zwierząt - jest bowiem ono bardziej wydajne.
Jako hodowca mopsów - polecam Wam nie tylko dla tej rasy, ale dla każdej rasy, również dla każdej nie-rasy - naturalne mydła dla psa. Można je kupić tu: Mydło dla psa Szałwia i Mydło dla psa Wrotycz